Kolor 211 - jasny z żółtym pigmentem (ten pasuje najlepiej do mojej skóry, na wszelkie zaczerwienienia i wypryski). Kolor 212 - jasny z różowym pigmentem. Kolor 213 - najciemniejszy ze wszystkich, z żółtym pigmentem (dla mnie za ciemny). Produkt możecie zakupić na stronie sklepu Ladymakeup klikając w link: https://www.ladymakeup.pl
Urodzinowe dla Asi Difry - napisał w Życzenia i Pozdrowienia: Asiunia!!! Bo w oczach tkwi siła duszy Do góry #11 Malcolm Malcolm. Sufler. Przyjaciele; 419
3 kwietnia byłam na kolejnej wizycie u ortodonty. W końcu cos się zadziało, bo prawie od chyba 3-4 wizyt nie miałam wymienianego łuku na nowy, nic nie miałam dociągane jako tako.. No i przedwczoraj w końcu dostałam nowe, krótszy łuki, przez co na górze mnie mocno ciągnie, wczoraj makaronu w rosole nawet nie pogryzłam :P
czerwona wysypka na biuscie!!!!! pomocy. witam! mam problem.Od ponad tygodnia moj biust wyglada strasznie, mam pelno czerwonych swedzacych krostek.Oczywiscie byłam u lekarza i nic konkretnego mi nie powiedziała, mowiła, ze toalergia, moze byc od pokarmu, od słońca albo kosmetyku. Przepisała mi leki-maść, tabletki, calcium, i kąpiel w
Gdyby nie zdarzało mu się słyszeć, że miłość istnieje, usta jego nie wyma Jak ktoś Cię kocha tak bezgranicznie, to zrobisz wszystko, żeby trzymać się blisko. Zwątpiwszy w miłość i cnotę, zostaje jeszcze rozpusta.
Mój facet nie chce sie ze mną spotykać. Co mogę zrobić w sytuacji, kiedy mój chłopak najlepiej spotykałby się ze mną raz w tygodniu, a ja tęsknię za nim po 2 dniach. Nie piszcie, że mam zerwać, bo to nie rozwiąże problemu i te rady zlewam. Powiedziałam mu, że to jest dla mnie krzywdzące, ale przecież on nic na to nie poradzi
F4GK9. Jest dobrze .Za ciebie kochanie, jesteś na pierwszym miejscu,Za co dobrze wiesz. za nadanie życiu sensu, Wiem że we mnie wierzysz i pójdziesz za mną w ogień .
Pod koniec rozdziału znajdują się rzeczy troszkę +18 Scorpius siedział na łóżku i czytał książkę. Nudziło mu się niemiłosiernie, a ta mała, ruda wiedźma wciąż spała. Budziła się tylko na posiłki i mycie, potem znowu kładła głowę na poduszce i w ciągu paru sekund zasypiała. I weź tu człowieku wysiedź spokojnie 2 tygodnie. Pomfrey wkurzyła się jak ostatnio Ślizgoni wparowali do blondyna w środku nocy i kategorycznie zakazała jakichkolwiek odwiedzin. Straszna z niej sztywniara. Tak czy owak teraz jedyną rozrywką Malfoya było czytanie, czego szczerze nienawidził. Rozdrażniony trzasnął książką w nadziei, że rozbudzi tym pannę Potter i trochę się z niej ponabija. Ale nic to nie dało. Nie mógł już tego znieść, wychylił się z łóżka, aż jego palce dotknęły pleców Lily. Jeszcze tylko parę milimetrów. Szturchnął dziewczynę mocno prosto w połamane żebra. Tak jak się domyślał, rudowłosa wrzasnęła i podskoczyła na łóżku. Odwróciła się do niego ze łzami w oczach. -Co ty wyprawiasz imbecylu? Chcesz mnie zabić? – ryknęła. Malfoy spojrzał w jej zapłakane oczy. ~~~~ Lily siedziała na trawie przed Malfoy Manor i płakała. Na wielkim drzewie żyła wiewiórka, którą dokarmiała trzy miesiące. Rano przyszła jak zwykle z orzeszkami, ale pod drzewem zobaczyła tylko małe ciałko zwierzątka. Próbowała je obudzić, ale to na nic, wiewiórka nie żyła. Siedziała i patrzyła na nią już jakieś pół godziny, ale wciąż nie mogła się uspokoić. Była tak przejęta rozpaczaniem po zwierzątku, że nie zauważyła jak ktoś wyszedł z willi. -Lilcia, czemu płaczesz? Co się stało? Panna Potter odwróciła się i spojrzała swoimi wielkimi, zapłakanymi oczami prosto w bezduszne oczy Scorpiusa. ~~~~ Widok tych oczu sprzed lat powrócił do Malfoya. Czemu ich przeszłość tak go prześladowała na każdym kroku? Wszystkie sytuacje z życia dziennego przypominały mu o niej i tym co było kiedyś. Zapamiętał każdy dzień spędzony razem. I wstydził się tego, bardzo się wstydził. Co by było gdyby koledzy dowiedzieli się o jego słabości. Nie ukrywał, że dzieciństwo z rudowłosą było najlepszym okresem jego życia. Coś kazało mu wstać, pokuśtykać do niej i najnormalniej w świecie ją przytulić. Na ten moment odechciało mu się być wrednym Scorpiusem Malfoyem. Tak też zrobił. Gdy podniósł się z łóżka, Lily zrobiła przerażoną minę. Bała się, że chce jej coś zrobić, w końcu mogła się wszystkiego spodziewać po blondynie. Jakie było jej zaskoczenie, kiedy chłopak po prostu złapał ją w objęcia. Poczuła męskie perfumy, twarde mięśnie i ciepło bijące od jego ciała. Nigdy nie była przytulana przez faceta. Oprócz rodziny rzecz jasna. No i w dzieciństwie przez Scorpiusa… tak jak teraz. Westchnęła i wtuliła w niego głowę. Młody Malfoy pogłaskał ją po włosach. W końcu uprzytomniał sobie co robi i odlepił się od Lily. Zerknął na nią, była cała czerwona, oczy miała rozbiegane. Nie mógł się powstrzymać od kpiącego uśmieszku i uwagi: -Podobało się jak największy casanova cię przytulał? I powrócił stary, wredny Malfoy. W Lily się zagotowało. Więc to była tylko podpucha. Zachciało jej się płakać jeszcze bardziej niż przed chwilą. Podniosła kule i z zaciętą miną pokuśtykała do łazienki, aby na spokojnie pomyśleć i się uspokoić. Nie chciała w końcu żeby blondyn odniósł sukces i zobaczył jej łzy. Ale chłopak widząc jej minę, wiedział że prędzej czy później się rozpłacze. Nie był z siebie zbytnio zadowolony. Miał być miły, a skończyło się tak jak zawsze. No cóż, nikt nie jest idealny. Westchnął i z powrotem położył się do swojego łóżka, założył ręce za głowę i zaczął pływać w chmurach. W tym samym czasie panna Potter stała w łazience i wypłakiwała sobie oczy. Durny Malfoy, zawsze taki sam. Jak ona mogła w ogóle pomyśleć, że tym razem to było coś więcej. Jak mogła pozwolić mu się przytulić. Jak mogła być tak głupia. Zerknęła na swoje odbicie w lustrze. Oczy miała zaczerwienione, na policzkach wypieki. Włosy miała potargane i przetłuszczone. Jeszcze pokaże Zabiniemu, co traci. Wszyscy faceci w Hogwarcie pożałują, jak ją kiedyś traktowali. Uśmiechnęła się szeroko pokazując białe zęby po czym umyła włosy. Ogólnie się odświeżyła, założyła obcisłe leginsy, koszulkę na ramiączka i przejrzała się w lustrze. Wyglądała o wiele lepiej, jej piersi i nogi były podkreślone, nie wspominając nic o tyłku. Ciekawe co Ty na to, panie Malfoy. Ruda wcale się nie zastanawiając z hukiem wyszła z łazienki. Udawała, że wcale nie patrzy na Malfoya. Wskoczyła z powrotem na swoje łóżko i zaczęła czytać podręcznik do eliksirów. Dopiero po jakimś czasie zerknęła na blondyna. Wpatrywał jej się w piersi, co wcale jej nie zdziwiło. -Co Malfoy? Nigdy cycków nie widziałeś? – zakpiła. Scorpius zrobił urażoną minę. Ale rzeczywiście, taka była prawda. Niby był podrywaczem i tak dalej. Ale gdyby każda dziewczyna w szkole rozmawiała z każdą na każdy temat, wiedziałyby że blondyn jest prawiczkiem. Całować, owszem całował się, ale z żadną jeszcze nie spał. To go trochę wkurzyło. -Uwierz mi Potter, widziałem lepsze. -Jasne. Po tej jakże krótkiej rozmowie każdy zajął się swoimi sprawami. Panna Potter wróciła do swojej książki z eliksirami. Nawet nie wiedziała co czyta. Jej głowa była zajęta czym innym. A mianowicie Joshem Zabinim. Czemu akurat on? Na łóżku obok Scorpius siedział wyprostowany i patrzył na Gryfonkę. Nie zdawał sobie sprawy, że dziewczyna jest już tak dorosła. Kiedy to wszystko się stało? Kiedy urosły jej piersi? Kiedy jej rude włosy do brody, sięgnęły pośladków? Widywał ją codziennie, a nie zarejestrował jak Lily się zmieniała. ~~~~ -Dobra, dam wam dzisiaj nowe lekarstwo. Możecie czuć po nim zawroty głowy i inne takie. Wasze kości tej nocy będą wam dość mocno dokuczać, więc dostajecie coś w rodzaju mugolskiego ‘głupiego jasia’. Pomfrey szybko podała im wywary, a następnie gasząc światła, poszła do siebie. Lily od razu poczuła jak działa owe ‘lekarstwo’. Poczuła się jakby była pijana, nic nie czuła, nie widziała, wszystko ją śmieszyło. Malfoya złapało to odrobinę później. Dobre pół godziny leżeli na swoich łóżkach i cieszyli się do sufitu. Nagle, jak na komendę, oboje na siebie spojrzeli. Przestali się śmiać i patrzyli sobie głęboko w oczy. -Lil oć. – wymamrotał blondyn. Ruda jak na komendę podniosła się ze swojego łóżka, nie czuła bólu pozrywanych mięśni ani połamanych żeber. Scorpius podobnie, mimo swojej pękniętej miednicy, która zrastała się w ekspresowym tempie, pozwolił pannie Potter położyć się na sobie. Jej ciepłe, brązowe oczy wpatrywały się w jego szare, bezduszne. Lil pochyliła się i pocałowała blondyna w usta, po tym oboje zaczęli się głupkowato śmiać. Stali się niczym drapieżniki. Nie zważając na ból kości i mięśni kotłowali się w małym łóżku Malfoya, powoli zdejmując z siebie ubranie. Gdy zostali całkowicie nadzy, znów spokojnie na siebie spojrzeli. Rudowłosa pocałowała delikatnie Scorpiusa w szyję, a jego ręce nakierowała na swoje piersi. -Esz eo? (czy. Chcesz tego?) – wyjąkała. Nie wiadomo jak ale blondyn doskonale ją rozumiał. Kiwnął pomału głową i wszedł w nią brutalnie.
Witam was wszystkich w sobotnie zimne popołudnie. Już wszystko wysprzątane, kawka wypita, obiad się gotuje także wszystko zgodnie z planem :) Później mały spacerek do teściów na następną kawkę i do wieczora zleci. A wy jakie plany na dzisiaj ? Korzystając z okazji chciałam wam przedstawić mojego synka Adasia :) Który odgrywa w moim życiu najważniejszą rolę :* Ma już ponad 2 latka i już straszny urwis z niego !! no ale jak to dzieci... wszystko im się wybaczy <3 Zdjęcia z ost. sesji bodajrze jakieś tydzień temu. do następnego !
Paulo Coelho (Alchemik) Witam! Dzisiaj będzie troszkę refleksyjne 😉. Na blogu Tagowe ABC pojawiło się wyzwanie A jak Alfabet/Alchemia. Można wybrać jeden temat lub je moje przemyślenia i interpretacja tematu: Alfabet -to oczywiście litery, czyli tekst, książka, a co za tym idzie ? Wiedza. W dzisiejszych czasach coraz mniej osób czyta książki, wszystko jest związane z elektroniką i mediami a szkoda bo żeby poznać świat trzeba najpierw poznać samego siebie. Media zabierają nam to , tworząc w naszych głowach wizerunki kim mamy być i czego potrzebujemy. Jest to smutne ,ale prawdziwe. Czemu coraz więcej młodych ludzi popada w depresję, nałogi a nawet popełnia samobójstwa ? Bo są zagubie w naszej rzeczywistości, nie mają poczucia własnej wartości i nie wiedzą kim są i kim chcą być. 😔 Klucze - co jest kluczem do naszego szczęścia? Na to pytanie sami musimy znaleźć odpowiedzieć zaglądając w głąb naszego serca. Oko- i tutaj pasuje właśnie cytat który dodałam wyżej. Oczy nie są tylko po to by patrzeć na rzeczy zewnętrzne, czasem trzeba spojrzeć nie tylko w swoją duszę ale także kogoś, zatrzymać się, wysłuchać. Understand - czyli zrozumieć kim jestem i kim chce być, co chce w życiu robić żeby żyć w zgodzie z samym sobą. Zegar - czas,którego nie da się zatrzymać bądź cofnąć, więc trzeba żyć teraz! Kwiatki- piękno, które jest wokół nas a o którym tak często zapominamy . Mam nadzieję że nie zanudziłam Was za bardzo . A oto zdjęcia: Pracę zgłaszam na wyzwanie Tagowe ABC Ciekawa jestem Waszych przemyśleń o życiu codziennym i tym co się dzieję wokół Nas. Pozdrawiam serdecznie Trzymajcie się Julia
,, Bo w oczach tkwi siła duszy. "
bo w oczach tkwi siła duszy