Przepisy jasno określają, do kiedy dziecko musi jeździć w foteliku i jakie zasady w związku z tym obowiązują. Jeszcze nie tak dawno kodeks mówił o tym, że dziecko może przestać jeździć w foteliku po ukończeniu 12. roku życia i osiągnięciu 36 kg wagi. Obecnie te przepisy już nie obowiązują.
W Polsce istnieje obowiązek szkolny, zatem każde dziecko w wieku od 6 do 18 lat musi się uczyć, co nie jest jednoznaczne z tym, że ma chodzić do szkoły. Wymagane jest jednak to, by było zapisane do jakiejś placówki, której dyrektor wyraża zgodę na naukę w domu lub w innym miejscu wybranym przez opiekunów.
Ważne: wszystkie indywidualne subskrypcje usług kupione przez dziecko w Google zostaną anulowane. Dziecko w wieku poniżej 13 lat lub poniżej odpowiedniego wieku obowiązującego w Twoim kraju lub regionie nie może zarządzać własnym profilem płatności. Jeśli Twoje dziecko ma już profil płatności, zostanie on zamknięty.
Karta jest dostępna w ramach Konta dla Ciebie – GO, które można otworzyć dla osób w wieku od 13 do 18 lat. Wydanie karty jest bezpłatne, podobnie jak wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce, pod warunkiem wykonania co najmniej 1 transakcji kartą w miesiącu. Rodzic może ustalić limity dzienne wykonywanych transakcji przez dziecko.
Wypełnianie ankiet za pieniądze. Istnieją uczciwe platformy do wypełniania ankiet, na których mogą rejestrować się osoby niepełnoletnie. Każda z tych platform ma swój próg wiekowy, na jednych mogą pracować osoby w wieku 16 lat, na innych 14 lub 15- letnie. Część jest dostępna już dla 13-latków, często za zgodą rodzica.
500+ na dziecko, które w 2023 kończy 18 lat. Prawo do świadczenia wychowawczego ZUS ustala na dany okres świadczeniowy. Jeśli dziecko kończy 18 lat przed dniem 31 maja 2023 roku, wówczas opiekunowie mają prawo do tego świadczenia do dnia ukończenia pełnoletniości. Nie otrzymają już świadczenia na nowy okres świadczeniowy 2023/2024.
XuZnJ3f. Gdy zamierzamy skorzystać z chorobowego, warto zadbać o to, by lekarz wystawił zwolnienie na adres, pod którym będziemy przebywać w trakcie rekonwalescencji. Pamiętajmy o tym, zwłaszcza w sezonie letnim, gdy zmieniamy miejsce naszego pobyty na czas urlopu, a niestety, przytrafi się nam choroba i konieczność zwolnienia lekarskiego. O czym pamiętać w przypadku choroby na urlopie? ZUS przypomina · fot. ZUS Od 1 stycznia 2019 r. na ubezpieczonych nałożony został obowiązek informowania o miejscu pobytu w czasie przebywania na zwolnieniu lekarskim. Zarówno w sytuacji, gdy od początku przebywamy na zwolnieniu lekarskim pod innym adresem, ale także wtedy, gdy w trakcie zwolnienia lekarskiego zmienimy miejsce pobytu. - W tej drugiej sytuacji chory musi w ciągu trzech dni poinformować o takiej zmianie zarówno pracodawcę, jak i ZUS. Unikniemy w ten sposób wielu kłopotów na przykład podczas kontroli zwolnienia - informuje Beata Kopczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa śląskiego. Pomimo obowiązywania już od dwóch lat tych przepisów wciąż zdarza się, że pracownik ZUS podczas kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich nie zastaje chorego pod adresem wskazanym w zwolnieniu lekarskim. - W sytuacji, gdy chory zmienił miejsce pobytu w trakcie zwolnienia i w ciągu trzech dni nie zgłosił tej zmiany w ZUS-ie i u swojego pracodawcy, to może stracić zasiłek chorobowy. A jeśli zasiłek został już wypłacony, to ZUS może zażądać jego zwrotu - przestrzega rzeczniczka. By tak się nie stało, po pierwsze należy upewnić się, czy lekarz już w trakcie wystawiania zwolnienia lekarskiego wypisuje adres, pod którym będziemy przebywać w czasie chorobowego. Pamiętajmy o tym, że adres pobytu może być inny niż zamieszkania, zameldowania czy adres, który figuruje w naszej dokumentacji medycznej. - Są też przypadki, że w trakcie zwolnienia potrzebujemy opieki innych osób i dlatego na czas rekonwalescencji przenosimy się do rodziny. Jeśli zmieniamy miejsce pobytu już po wystawieniu e-ZLA, to musimy w ciągu 3 dni zgłosić tę zmianę do pracodawcy i ZUS-u - radzi rzeczniczka. Nie tylko Zakład Ubezpieczeń Społecznych może przeprowadzać kontrole. Uprawnienia do sprawdzenia prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy z powodu choroby mają także płatnicy składek zgłaszający do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 ubezpieczonych (tzn. pracodawcy, którzy zatrudniają powyżej 20 osób i są uprawnieni do wypłaty zasiłków chorobowych). Są sytuacje, kiedy do przeprowadzania kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy z powodu choroby upoważnieni są także pracodawcy, którzy nie wypłacają zasiłków. Dotyczy to przeprowadzenia kontroli w okresie, za który pracownikowi przysługuje wynagrodzenie za czas choroby wypłacane ze środków pracodawcy. mp / ZUS
Do jakiego wieku trwa obowiązek szkolny? Odpowiadając na Pana pytanie uprzejmie informuję, że zgodnie z art. 35 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe. (Dz. U. z 2017 r., poz. 59 z późn. zm.) nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18. roku życia (obowiązek nauki). Obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat, oraz trwa do ukończenia szkoły podstawowej, nie dłużej jednak niż do ukończenia 18. roku życia. Co do zasady po reformie obowiązek szkolny trwa do końca szkoły podstawowej, nie dłużej niż do ukończenia 18. roku życia. Przed reformą przepis ten brzmiał odmiennie (o czym mowa poniżej) i jeśli Pan jest uczniem, który uczęszczał do gimnazjum – stosuje się do Pana przepis w brzmieniu sprzed reformy. Obowiązek nauki do ukończenia 18 lat Zgodnie z art. 15 ustawy o systemie oświaty obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat, oraz trwa do ukończenia gimnazjum, nie dłużej jednak niż do ukończenia 18. roku życia. Skoro Pan już gimnazjum ukończył, to obowiązek szkolny już Pana nie obowiązuje. Ale nadal obowiązuje Pana obowiązek nauki, który trwa do ukończenia przez Pana 18. roku życia. Gdy za dwa tygodnie uzyska Pan pełnoletniość – nie będzie Pan już obowiązany do chodzenia do szkoły i kontynuowania nauki. Jednak do tego czasu – ma Pan taki obowiązek. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
fot. Adobe Stock Przyjaciołom trzeba pomagać w potrzebie, prawda? Wszyscy to wiedzą, Ameryki nie odkryłam. Wtedy, kilka lat temu, zachowałam się tak, jak pewnie każda z przyzwoita dziewczyna zachowałaby się na moim miejscu. Zrobiłam wszystko, żeby pomóc przyjaciółce. A jednak nie ma dnia, żebym nie myślała: „Gdyby tak człowiek mógł cofnąć czas…”. Szczególnie kiedy patrzę na moją córeczkę, szczęście i cud, powracają wspomnienia. Złe wspomnienia. Znamy się z Natalią od urodzenia, moi rodzice byli w serdecznych kontaktach z jej rodzicami. Obie dobrze się uczyłyśmy, byłyśmy grzeczne, posłuszne. Nasi rodzice pilnowali, żebyśmy nie zadawały się z byle kim, tym bardziej że w naszej dzielnicy tego – jak to rodzice mówili – elementu nie brakowało. Dbali o nas. W domu mogło nie być na masło, ale na dodatkowy angielski dla nas musiało się znaleźć. Nic dziwnego, że bez problemu dostałyśmy się do najlepszego ogólniaka w mieście. Rodzice byli z nas tacy dumni. Ciągle podkreślali, jak to dobrze, że trzymamy się razem, że wspieramy się w tym, co dobre. – No i że nie ciągnie was do chłopaków. Na to macie czas – dodawały jeszcze zgodnie obie mamy, a my tylko, jak na idealne córki przystało, kiwałyśmy głowami, że jasne, rozumiemy, będzie w życiu czas na miłości. Serce jednak nie sługa. Mówiłyśmy jedno, a robiłyśmy zupełnie co innego… Natalka szybko zaczęła się interesować płcią przeciwną Trzeba przyznać, że moja przyjaciółka (chyba wciąż mogę ją tak nazywać) zawsze była bardzo ładna i podobała się facetom. Szczególnie jednemu. Radek pojawił się w naszej szkole w drugiej klasie. Przystojny, pewny siebie, ale niezbyt bystry. Nie robił tajemnicy z tego, że jest od nas starszy, lecz kiedy pytaliśmy, co się stało, machał tylko lekceważąco ręką: – Nie poznali się na mnie. Dużo później dowiedziałam się, że był w ośrodku wychowawczym za narkotyki i w poprzedniej szkole powtarzał jedną klasę. Jak mówiłam, nasz ogólniak uchodził w mieście za dość elitarny, tym bardziej więc pojawienie się takiego Radka było dla nas zagadką. Do czasu, oczywiście, aż dowiedzieliśmy się, kim jest ojciec chłopaka. Radek pochodził z bardzo zamożnej rodziny biznesmenów. Jego ojciec za obietnicę przyjęcia chłopaka do szkoły sfinansował od ręki pracownię komputerową dla kilku klas. Nic dziwnego, że Radek czuł się w naszym liceum jak ryba w wodzie. Nie zawracał sobie głowy chodzeniem na lekcje i nie ukrywał, że tak czy inaczej on zdać musi. Zamiast żmudnego wkuwania zaliczał imprezę za imprezą. Szybko znalazł sobie grono znajomych zafascynowanych jego pieniędzmi, nowym skuterem, beztroską. Niestety – wśród tych znajomych prym wiodła Natalia. Ostrzegałam ją, oczywiście. Mnie samej Radek nigdy nie imponował. Powtarzałam, że to żadna zasługa brylować za pieniądze rodziców. Do Natalii nic nie docierało. – Jesteś moją przyjaciółką? – mówiła ostro, kiedy usiłowałam ją przekonać, żeby nie marnowała sobie życia. – To nie zachowuj się jak moja matka. Chcę spotkać się wieczorem z Radkiem na ognisku. Załatwisz mi alibi? Więc kłamałam dla niej Mówiłam, że zostaje u mnie do późnego wieczoru, żeby się uczyć do matury, że robimy wspólnie projekt, że pomagam jej poprawić ocenę… Czasami już mi po prostu brakowało pomysłów, bo Natalka i Radek stali się nierozłączni i ona nawet jednego dnia bez niego nie mogła wytrzymać. Nieraz głupio mi było spojrzeć w oczy jej rodzicom, którzy kompletnie nie widzieli, co dzieje się z ich jedynaczką, więc moją kolejną rewelację typu: „Natalka zostanie u mnie dziś dłużej, bo musi poprawić ocenę z matmy” kwitowali stwierdzeniem: – Nasza biedna dziewczynka. Jak ona ciężko pracuje… Cóż mogłam na to powiedzieć? Nic, zupełnie nic. Przecież musiałam być lojalna wobec przyjaciółki. Tym bardziej że wkrótce Natalia zaczęła spędzać u Radka również noce. Byłam tym przerażona, ale ona kompletnie nie dostrzegała problemu: – Przecież jestem prawie dorosła i go kocham – tłumaczyła mi. – Na co mam czekać? Kiedy usiłowałam coś napomknąć o niechcianej ciąży, moja przyjaciółka wybuchała beztroskim śmiechem: – Przetrzyj okulary i przestań się martwić bzdurami, głuptasie – doradzała mi. – Zabezpieczamy się przecież. Ufam pod tym względem Radkowi całkowicie. A zresztą, sama wiesz, jak dziani są jego starzy. Nawet gdyby przydarzyła się jakaś wpadka, to nie zostałabym na lodzie. Nie byłam tego taka pewna, ale zdawałam sobie sprawę, że rozmowa z zakochaną kobietą na taki temat nie ma żadnego sensu. Natalka była kompletnie zaślepiona. No i na katastrofę nie trzeba było, niestety, długo czekać. Zadzwoniła do mnie zapłakana To zdarzyło się jakieś pół roku po tym, jak Natalka zaczęła chodzić z Radkiem na poważnie. Zadzwoniła do mnie zapłakana, ni z tego, ni z owego, co jej się od dawna nie zdarzało, i chlipała do słuchawki tak strasznie, że ledwo rozumiałam, co mówi. – Chodzi o Radka? – zgadłam natychmiast. Od kilku tygodni w ich związku nie układało się najlepiej. Nóż w kieszeni mi się otwierał, kiedy Natalia opowiadała mi, jak ten baran ją traktuje, jak coraz częściej publicznie wypomina, że ona przy nim jest nikim, a jej ojciec od pół roku nie ma pracy. – Na jakiejś imprezie powiedział mi nawet, oczywiście był już wtedy pijany i naćpany, jak to zwykle on, że pewnie dlatego zaczęłam z nim sypiać, żeby załatwić ojcu robotę. Wyobrażasz sobie coś podobnego?! – wyszlochała mi Natalia w rękaw tego strasznego dnia. Miałam ochotę natychmiast pobiec do tego bydlaka i stłuc go na kwaśne jabłko za to, jak sponiewierał moją przyjaciółkę. – To nie jest jednak najgorsze. Dziś Radek powiedział mi… Powiedział… Powiedział, że to koniec, że mu się znudziłam. Że nie jesteśmy już parą. Ja nie wiem, co ja zrobię, Zośka, ja nie potrafię bez niego żyć… – Natalka zanosiła się od płaczu. Nie potrafiłam powstrzymać się od myśli: „To dobrze. Nie ma tego złego… Dziewczyna zapomni, ja odzyskam dawną przyjaciółkę, a ona normalne życie”. Niestety. Nie wiedziałam jeszcze wszystkiego. Chwilę później Natalka spojrzała na mnie z przerażeniem i wyszeptała: – Zosiu, ja… ja jestem w ciąży. Nie wierzyłam własnym uszom. Miałam ochotę chwycić ją mocno, potrząsnąć nią z całej siły i wrzasnąć: No i co narobiłaś?! Co teraz będzie?! Co zrobiłaś swoim rodzicom, którzy całe życie poświęcili, żebyś miała wykształcenie i lepszy start, niż oni mieli?! Jednak wystarczyło mi jedno spojrzenie na Natalkę. Zrozumiałam, że nie wolno mi teraz jej odrzucić. Ona była i tak wystarczająco zdołowana i przerażona. I miała tylko mnie. – Co teraz zrobimy? – zapytałam więc, obejmując ją mocno ramieniem. – Radek wie? – Tak, wie – Natalką wstrząsnął kolejny spazm płaczu. – Dlatego mnie rzucił. Bydlak. Potem usłyszałam typową i łatwą do przewidzenia historię. Kiedy Natalka powiedziała Radkowi o dziecku, naiwnie oczekując z jego strony choćby pomocy, jeśli nie radości, on oznajmił jej, że jest wyrachowaną szmata. Uznał, że, cytuję: „wpadła celowo, aby go zatrzymać, że to na pewno nie jego bachor, i że nie może liczyć nawet na złamany grosz od jego rodziny”. – Poczułam się jak ostatni śmieć. – szlochała Natalka, a ja gorączkowo myślałam, jak mogłabym pomóc przyjaciółce. Nie należę do osób, które w trudnych sytuacjach siedzą z założonymi rękami, i teraz też nie zamierzałam być bierna. – Ale my musimy iść do jego rodziców. – krzyknęłam. – Przecież to bogaci ludzie, oni nie mogą cię tak zostawić. Muszą ci pomagać, płacić alimenty… Może nie będzie tak źle, wynajmiesz nianię, wrócisz do szkoły… – myśli przebiegały mi przez głowę z szybkością błyskawicy. – Ale przecież to nie może wyjść na jaw, moi rodzice nie mogą się o niczym dowiedzieć. – spojrzała na mnie w panice. – Nawet gdyby Radek mi płacił, to… Zosiu, ty ich przecież znasz. Ojciec choruje na serce. Kilka miesięcy temu, jak stracił pracę, przeszedł pierwszy zawał. Ta wiadomość by go zabiła. Ja nie mogę mu tego zrobić. Oni się niczego nie domyślają, dla nich jestem idealną córką. Radek obiecał milczeć tylko pod warunkiem że nikt się niczego nie dowie – patrzyła na mnie błagalnie. Faktycznie, wcześniej nie przyszło mi to do głowy, ale przecież znałam rodziców Natalki – jej tata mógłby rzeczywiście nie przeżyć takiej wiadomości. – Widzę tylko jedno rozwiązanie: to dziecko nie może przyjść na świat – powiedziałam wówczas i tego zdania do końca życia sobie nie daruję. Podejrzewam, że ja tylko powiedziałam na głos to, o czym Natalka sama też pomyślała. Tak czy inaczej, uczepiłyśmy się tego pomysłu jak tonący brzytwy. To dziecko nie może przyjść na świat Moja przyjaciółka była zupełnie rozbita. Sama wyszukałam zagraniczną klinikę, która mogła podjąć się aborcji, ja umówiłam Natalię i ja przeprowadziłam rozmowę z Radkiem. O dziwo, bez większych problemów przekonałam go, że musi dać Natalii 500 euro, jeśli chce, żeby „problem” rozwiązał się raz na zawsze. Radek – bardziej spanikowany, niż chciał to pokazać – zapłacił bez oporów. Natalka podczas tych wszystkich wydarzeń zachowywała się jak kukła. Całe dnie najchętniej spędzałaby zamknięta w pokoju. Zmuszała się, żeby wstawać rano do szkoły, żeby rodzice się w niczym nie połapali, ale sama widziałam, że przychodzi jej to z największym trudem. Teraz myślę, że to powinien być dla mnie sygnał ostrzegawczy, żeby dalej w to nie brnąć; że moja przyjaciółka po prostu przeżyła za duży wstrząs psychiczny i nie była gotowa na usunięcie ciąży. Jednak w imię dziwnie pojętej lojalności odsuwałam te myśli daleko od siebie. Na sam zabieg to również ja umówiłam Natalię. Dowiedziałam się, jak dojechać na dworzec, kupiłam bilety… Na szczęście (czy też nieszczęście) mieszkamy dość blisko granicy, więc z przejazdem nie miałyśmy kłopotu. Trudniejsze było wymyślenie pretekstu dla rodziców. Liczyłam na to, że Natalka jakoś mi pomoże, ale ona sprawiała wrażenie pogrążonej w letargu. Powiedziałam więc i jej, i swoim rodzicom, że jedziemy na Słowację na zgrupowanie siatkarskie. Przez wiele lat obie trenowałyśmy w szkole siatkówkę i choć Natalka od kilku miesięcy w ogóle nie przychodziła na treningi – na sport brakowało jej czasu, odkąd pojawił się Radek – jej rodzice nie mieli o niczym pojęcia. Uwierzyli mi więc bez wahania. Sam szpital był dobrze wyposażony, czysty. Bardzo bałam się, że ktoś będzie pytał Natalię o dokumenty, o pozwolenie ojca dziecka albo rodziców, ale nic takiego się nie stało. Sprawę załatwiło od ręki podrobione przeze mnie pozwolenie mamy Natalii „na wszelkie zabiegi wykonywane przez jej córkę”. Najważniejszą przepustką okazały się pieniądze. Sam zabieg został wykonany w pełnym znieczuleniu i trwał zaskakująco krótko. Natalia potem trochę krwawiła, lecz nic poważniejszego się nie działo. Następnego dnia wsiadłyśmy bez problemów do autobusu i wróciłyśmy do Polski. Po powrocie nie zaskoczyło mnie to, że moja przyjaciółka nie jest specjalnie rozmowna. Rozumiałam, jaka to była dla niej trauma. Sama też bardzo przeżywałam tę koszmarną wyprawę. Nie miałam jednak pojęcia, jak bardzo przeżywa to Natalka. Przez kilka następnych tygodni normalnie przychodziła do szkoły. Nasze stosunki zmieniły się jednak. Chociaż nigdy nie rozmawiałyśmy o dziecku, czułam, że Natalię nadal ta sprawa strasznie dręczy. Zaczęło mnie to niepokoić. Czułam, że to za długo trwa. Potem, przed samą maturą, Natalka przestała w ogóle chodzić do szkoły. Od jej rodziców dowiedziałam się, że ma depresję. To był dla wszystkich szok. Jej rodzice nie mieli pojęcia, dlaczego tak jest, a ja oczywiście dalej nie pisnęłam ani słowa o tym, co się wydarzyło. Może to źle, może Natalia powinna dostać od kogoś prawdziwą pomoc, może powinien z nią porozmawiać psycholog, może rozmowa z matką coś by pomogła? Ale te myśli przychodzą dopiero teraz. Do matury przystąpiłam sama. Niedługo później zmarł ojciec Natalii Dostał drugiego zawału. Natalia nie potrafiła tego udźwignąć. Nie wiem, co miała w głowie, nie chciała ze mną rozmawiać, raz nawet wyrzuciła mnie z domu. Zrozumiałam, że obwinia mnie za wszystko, co stało się w jej życiu – ale nie czułam się winna. Denerwował mnie głupi upór przyjaciółki. Tym bardziej że miałam nowe, ważniejsze dla siebie sprawy na głowie. Dostałam się na wymarzone studia do Krakowa. Przeprowadziłam się do akademika, poznałam Mateusza, wzięliśmy ślub. Dwa lata temu na świat przyszła Marika, moja córka… Od jej narodzin coraz częściej myślę o Natalii. Ilekroć spojrzę na córkę, przypomina mi się klinika i przerażony wzrok Natalki – jak zaszczutej sarny. Nie wiem, czy teraz, po tylu latach, ma sens odkopywanie starych traum. Od rodziców wiem, że Natalia kompletnie zdziwaczała, jak to określa moja mama, a według lekarzy po prostu ma ciężką depresję. Miesiącami nie wychodzi z domu, nie myje się. Nie chce nikogo widzieć. Czuję, że powinnam jej pomóc, ale nie wiem jak. I kogo mam przekonywać, że zrobiłabym wszystko, by cofnąć czas… Czytaj także:„Powiedziałem żonie: »Sorry skarbie, ale nasz czas minął« i odszedłem do młodej kochanki. Chciałem poczuć, że żyjꔄWybaczyłam mężowi seks ze stażystką, bo każda zdrada ma swoją przyczynę. Ja też byłam winna, że poszedł do innej”„Nie odeszła do kochanka, ale dlatego, że coś się skończyło... To bardziej boli niż zdrada”
Co do zasady dziecko staje się pełnoletnie wraz z osiągnięciem wieku 18 lat. Zdarzają się jednak sytuacje, w których może nastąpić do wcześniej. Pełnoletność automatycznaWraz z osiemnastymi urodzinami uzyskuje się pełnoletność. Wraz z nią zmienia się sytuacja osoby na płaszczyźnie cywilno prawnej – ale także zmianą jest uzyskanie pełnej zdolności do czynności prawnych- a co za tym idzie swoboda w kształtowaniu własnej sytuacji prawnej. Osoba pełnoletnia może zawierać dowolne umowy dotyczące jej i jej osiągnięciem pełnoletności wiążą się także: - czynne prawo wyborcze (możliwość wybierania kandydatów do parlamentu czy gminy)- prawo do samodzielnego występowania przed sądem (nie licząc spraw, w których wymagany jest udział pełnomocnika procesowego – np. przed Sądem Najwyższym czy Trybunałem Konstytucyjnym).- możliwość zakupu alkoholu i innych użytek (legalnie… rzecz jasna).- koniec obowiązku edukacyjnegoZ pełnoletnością wiążą się też pewne problemy (czy uciążliwości):- konieczność samodzielnego rozliczania się z fiskusem z osiągniętego dochodu- konieczność posiadania dowodu osobistego- pełna odpowiedzialność cywilna za wyrządzone szkody (odpowiedzialność karną ponosi się po ukończeniu lat 17-u). Pełnoletność specjalnaW niektórych sytuacjach status osoby pełnoletniej można uzyskać wcześniej. Dotyczy to jednak jedynie kobiet i to takich, które ukończyły co najmniej 16 lat… i wyszły za mąż. Co najmniej 16 letnia kobieta za zgodą sądu rodzinnego może zawrzeć małżeństwa. Sąd z kolei może się zgodzić o ile nastąpią „ważne przyczyny” – z reguły jest to ciąża. Jeśli sąd wyrazi zgodę- a para zawrze związek (co ważne, mężczyzna musi mieć bezwarunkowo 18 lat)- kobieta staje się pełnoletnia. Zdarza się również, że związek małżeński zostanie zawarty (niezgodnie z prawem) przez osoby młodsze – np. w wyniku fałszerstwa aktów urodzenia. W takiej sytuacji również nabywa się pełnoletność i mimo unieważnienia takiego małżeństwa- nie może być ciekawostek związanych z tym faktem- osoba, która uzyskała pełnoletność przed osiągnięciem 18 lat – nadal nie może kupić alkoholu. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi warunkuje sprzedaż od osiągnięcia określonego wieku (18 lat) a nie pytanie: ForumZobacz serwis: Dziecko i prawo Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie.
Od ilu lat można pracować w Polsce? Od kiedy można pracować na umowie o pracę, a od ilu lat można pracować na umowę zlecenie czy dzieło? Co na to prawo? Od ilu lat można pracować – Kodeks pracy Od 1 września 2018 roku pracować na podstawie umowy o pracę mogą legalnie osoby od 15 roku życia. Do 31 sierpnia 2018 roku Kodeks pracy dopuszczał pracę młodocianych od 16 roku życia. Zatrudnienie osób od 15 lat do ukończenia 18 roku życia reguluje dział dziewiąty KP o tytule „Zatrudnianie młodocianych”. Zgodnie z art. 190 § 1 KP młodocianym jest więc osoba, która ukończyła 15 lat, a nie przekroczyła 18 lat. Dodatkowo § 2 podkreśla, że zabronione jest zatrudnianie osoby, która nie ukończyła 15 lat (wyjątki reguluje art. 191 § 21–23). KP w kolejnych przepisach wylicza warunki, pod którymi mogą być zatrudnieni młodociani (art. 191 § 1). Można zatrudnić pracownika w wieku 15, 16, 17 lat, jeśli: ukończył co najmniej ośmioletnią szkołę podstawową; przedstawia świadectwo lekarskie stwierdzające, że praca danego rodzaju nie zagraża jego zdrowiu. Art. 191 § 21-3 KP: Osoba, która ukończyła ośmioletnią szkołą podstawową, niemająca 15 lat, może być zatrudniona na zasadach określonych dla młodocianych w roku kalendarzowym, w którym kończy 15 lat. Osoba, która ukończyła ośmioletnią szkołę podstawową, niemająca 15 lat, z wyjątkiem osoby, o której mowa w § 21, może być zatrudniona na zasadach określonych dla młodocianych w celu przygotowania zawodowego w formie nauki zawodu. Osoba, która nie ukończyła ośmioletniej szkoły podstawowej, niemająca 15 lat, może być zatrudniona na zasadach określonych dla młodocianych w celu przygotowania zawodowego w formie przyuczenia do wykonywania określonej pracy. Należy podkreślić, że młodociany, który nie posiada kwalifikacji zawodowych, może być zatrudniony tylko w celu przygotowania zawodowego. Kiedy możliwe jest zatrudnienie w celu przygotowania zawodowego osoby, która nie ukończyła 15 lat (wyjątki z art. 191 § 21-3 KP)? Szczegółowe warunki zwierają przepisy art. 191 § 24-7. Ochrona pracownika młodocianego Zasady i warunki odbywania przygotowania zawodowego oraz zasady wynagradzania młodocianych określa rozporządzenie Rady Ministrów. Ze względu na wiek i brak doświadczenia prawo pracy chroni młodocianych pracowników. Kodeks pracy zobowiązuje pracodawców do zapewnienia młodocianym pracownikom opieki i pomocy, niezbędnej dla ich przystosowania się do właściwego wykonywania pracy. Co więcej, pracodawca jest obowiązany prowadzić ewidencję pracowników młodocianych. Zatrudnienie młodych pracowników w wieku 15, 16, 17 lat Zatrudnienie młodych pracowników, którzy nie ukończyli 18 lat, a ukończyli 15 rok życia może przybrać dwie formy: Umowa o pracę w celu przygotowania zawodowego Umowa o pracę w celu innym niż przygotowanie zawodowe Umowa w celu przygotowania zawodowego polega na przyuczaniu młodocianego pracownika do konkretnej pracy przy jednoczesnym dokształcaniu się pracownika. Można wyróżnić dwa rodzaje tej umowy: przyuczenie i nauka zawodu. Umowę na naukę zawodu trwa 36 miesięcy, po czym młodociany otrzymuje tytuł wykwalifikowanego robotnika. Natomiast drugi rodzaj umowy związuje strony na krótszy okres czasu. Umowa o przyuczenie do wykonywania określonej pracy trwa od 3 do 6 miesięcy, po czym młodociany otrzymuje zaświadczenie o przyuczeniu do określonej pracy. Druga forma zatrudnienia młodych pracowników do umowa o pracę w innym celu niż przygotowanie zawodowe. Ogranicza się ona wyłącznie do prac lekkich. Tego rodzaju zatrudnienie nazywane jest właśnie zatrudnieniem młodocianych przy pracach lekkich. Do jakich prac mogą więc być zatrudnieni w wieku 15, 16 i 17 lat? Praca lekka to taka praca, która nie powoduje zagrożenia dla życia, zdrowia i rozwoju psychofizycznego młodocianego, a także nie utrudnia młodocianemu wypełniania obowiązku szkolnego. Każdy pracodawca określa oddzielnie dla własnego zakładu pracy wykaz prac lekkich (w regulaminie pracy, a gdy nie ma regulaminu – w osobnym akcie). Musi uzyskać zgodę lekarza wykonującego zadania służby medycyny pracy. Ponadto, lista ta wymaga zatwierdzenia przez właściwego inspektora pracy. Pracodawca przy tworzeniu takiego wykazu musi mieć na uwadze, że katalog ten nie może zawierać prac wzbronionych młodocianym określonych w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 1 grudnia 1990 r. Obowiązkiem pracodawcy jest zapoznanie młodocianego ze sporządzonym wykazem prac lekkich jeszcze przed dopuszczeniem go do pracy. Regulamin pracy w każdym zakładzie pracy powinien wskazywać te trzy punkty: wykazy prac wzbronionych pracownikom młodocianym oraz kobietom, rodzaje prac i wykaz stanowisk pracy dozwolonych pracownikom młodocianym w celu odbywania przygotowania zawodowego, wykaz lekkich prac dozwolonych pracownikom młodocianym zatrudnionym w innym celu niż przygotowanie zawodowe. Praca w wieku 15, 16 i 17 lat - warunki Na temat czasu pracy, przerwy w pracy i urlopów młodocianego pracownika przeczytasz tutaj >>> Przed rozpoczęciem pracy młody pracownik musi przejść wstępne badania lekarskie, a później podlega również pod badania okresowe i kontrolne. Co jeśli lekarz zdecyduje o tym, że dany rodzaj pracy nie jest odpowiedni dla nastolatka, ponieważ zagraża jego zdrowiu? Pracodawca musi zmienić rodzaj pracy, a jeśli nie jest to możliwe, niezwłocznie rozwiązuje z nim umowę o pracę. W takiej sytuacji wypłaca młodocianemu odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. W kwestii ochrony zdrowia młodego pracownika jest jeszcze jeden obowiązek pracodawcy. Musi przekazać stosowne informacje o ryzyku zawodowym, które wiąże się z wykonywaną pracą oraz o zasadach ochrony przed zagrożeniami nie tylko młodocianemu, ale również jego przedstawicielowi ustawowemu. WAŻNE! Prawo pracy zakazuje zatrudniania osób w wieku 15, 16, 17 lat w godzinach nadliczbowych oraz w porze nocnej (22:00-6:00, a w przypadkach określonych w art. 191 § 21–23 i § 26 będzie to 20:00 a 6:00. Gdzie można pracować w wieku 15 lat? Jak już wiadomo, można pracować w wieku 15 lat na umowę o pracę. Gdzie? Możliwości jest wiele. Ważne, aby spełnione były wyżej wymienione warunki. Przede wszystkim chodzi o zdrowie młodego pracownika. Nie może wykonywać prac wzbronionych z rozporządzenia RM (sprawdź prace wzbronione młodocianym). Przy zatrudnieniu przy pracach lekkich, jak sama nazwa wskazuje, należy pamiętać, aby prace wykonywane przez 15-latka, 16-latka czy 17-latka nie stanowiły dla niego zagrożenia ani pod względem zdrowia, ani pod względem wpływu na kontynuowaną naukę. Najczęściej nastolatkowie wybierają pracę sezonową, dorywcza, w czasie wakacji. Pracują przy roznoszeniu ulotek, w gastronomii, przyuczają się do konkretnej profesji, w sklepie. Często pracownicy w wieku 15 lat, 16 lat czy 17 lat szukają pracy jako kelner czy kelnerka. Zachęcają ich do tej pracy dodatkowe zarobki w postaci napiwków. Czy można pracować w wieku 12, 13 czy 14 lat? W wieku 12, 13 czy 14 lat nie można pracować na podstawie umowy o pracę uregulowanej w Kodeksie pracy. Alternatywną formą podjęcia pracy zarobkowej w tym lub niższym wieku może być umowa zlecenia lub umowa o dzieło. W takiej sytuacji niezbędna jest zgoda rodziców lub innych opiekunów prawnych oraz zezwolenie inspektora pracy. Kolejnym warunkiem jest, aby praca ta wiązała się z działalnością kulturalną, artystyczną, sportową lub reklamową. Dziecko musi posiadać także zgodę lekarską i dyrektora szkoły, do której uczęszcza. Najczęstszym przykładem pracy dzieci jest aktorstwo, statystowanie, modeling. Od kiedy można pracować - podsumowanie Na podstawie umowy o pracę można pracować już od 15 roku życia. Natomiast do 14 roku życia można pracować tylko na podstawie umów cywilnoprawnych, takich jak umowa zlecenie czy umowa o dzieło. W każdym z tych przypadków prawo przewiduje kilka warunków koniecznych do spełnienia, aby zarobkowanie małoletnich było legalne. Bez żadnych ograniczeń możliwa jest praca na podstawie każdej prawnie dopuszczalnej umowy dopiero od ukończenia 18 roku życia. Podstawa prawna: Ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (Dziennik Ustaw rok 2020 poz. 1320) Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 24 sierpnia 2004 r. w sprawie wykazu prac wzbronionych młodocianym i warunków ich zatrudniania przy niektórych z tych prac (Dziennik Ustaw rok 2016 poz. 1509)
dziecko w wieku 18 lat