Inspiracji do zestawienia dostarczyły nie tylko plany filmowe z ekranizacji, ale również książki J.K. Rowling. 1. Ulica Pokątna, Leadenhall Market w Londynie. Ulicę Pokątną pełną sklepów z magicznymi akcesoriami kojarzy każdy fan Harrego Pottera. To właśnie tutaj młody czarodziej robił zakupy przed rozpoczęciem nauki w Hogwarcie. Witam! Będę tu oceniać shipy z Harry'ego Pottera. Zapraszam! Jest to wyłącznie MOJA OPINIA wszystkich shiperów danego shipu przepraszam Ocen danego shipu raczej nie będę zmieniać, ale są wyjątki Seria jest skończona, jednak raz na jakiś czas moge coś wstawić (^̮^) książka pisana kiedy miała swoje początki na wattpadzie ( połowa kwietnia 2020 ) O niektórych shipach Muzyka z Harrego Pottera w mojej wersji Subscribe me :)Muzyka z Harrego Pottera w mojej wersji Subscribe me :) Siema to jest mój 1 poradnik jak zagrać więc s Ustawienia lokalizacji. Harrego Pottera, Przebrania, kostiumy, maski - Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Kup Teraz! Ale kobiety z Harry'ego Pottera są niezbędne dla tego chłopca i wszechświata, który zajmuje. Wszystkie siedem książek z magicznej serii jest zapakowanych… 28 kobiet z Harrego Pottera według rozwoju postaci, od pomocnych duchów po przerażające czarownice - Zabawa Jakie części Harrego Pottera ogładałeś? 2011-11-19 10:36:05; Wasze ulubione cytaty z Harrego Pottera? 2011-01-19 21:23:47; Jaki jest wasze ulubione wydarzenie z wszystkich części Pottera? 2010-09-01 15:03:24; Jakie są wasze ulubione cytaty z Harrego Pottera? 2012-08-16 12:28:20; Jakie są wasze ulubione postacie z Harrego Pottera 2017 jaECsW. Oglądając w kinie sagę o Harrym Potterze najbardziej marzyłam o tym, żeby wejść do filmu i zobaczyć jak to wszystko jest zrobione. Które elementy zostały stworzone sprawna ręką animatorów, a które mozolnie zbudowano w studio. Okazja nadarzyła się parę dni temu. I naprawdę było warto! Kiedy przed wyjazdem mówiłam znajomym gdzie wybieramy się na krótki urlop, wiele osób mówiło: “Fajnie, ale ja aż takim fanem Harrego Pottera nie jestem”. To chyba najczęściej powtarzana bzdura – musisz być fanem sagi o Małym Czarodzieju, posiadać w domu pelerynę niewidkę, a listy wysyłać sową, by wybrać się na zwiedzanie ja i Potomek widzieliśmy wszystkie filmy, Mateusz nawet przeczytał książki ( tę ostatnią najgrubszą jak miał jakieś 9 lat), ale wciąż bliżej nam do Mugoli niż do tych drugich. Marcin oglądanie skończył na “Harry Potter i Zakon Feniksa”, do czego na pewno przyczynił się polski dubbing, na który trafiliśmy w kinie. Chcieliśmy zobaczyć studio nie z sympatii do bohaterów, ale z ciekawości jak tworzy się takie produkcje. Kiedy więc planowaliśmy krótki urlop w Anglii – jako jeden z punktów zwiedzania zaplanowałam wyjazd do Potterlandu. BiletyZaczęliśmy od zakupu biletów na zwiedzanie. Chociaż studio otwarte jest codziennie, a w wakacje często nawet do 22:00, to mimo kupowania biletów z dużym wyprzedzeniem (na początku czerwca kupowaliśmy bilety na połowę lipca) nie było już zbyt wielu godzin do wyboru (zwiedzanie rozpoczyna się grupami, o określonych porach, ale w trakcie zwiedzania można się odłączyć i chodzić we własnym tempie). Na zwiedzanie najlepiej przeznaczyć minimum 2,5 – 3 godziny (choć rekordziści spędzają tu nawet 6!) więc wizytę najpóźniej trzeba zacząć ok. 18:30 (i tak też jest wpuszczana ostatnia grupa w dniach, w których studio jest czynne do 22:00). Godziny otwarcia można sprawdzić na stronie studia. Bilety kupowaliśmy przez stronę i udało się trafić takie na 17:30. Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 35 funtów, dla naszego nastolatka 27 funtów (dziecku do lat 15 musi towarzyszyć podczas zwiedzania osoba dorosła). Jedynie maluchy do lat 4 zwiedzają bezpłatnie. Dodatkowo podczas kupowania biletów na stronie można zdecydować się na droższy wariant – bilet wraz z przewodnikiem audio (niestety, nie ma wersji polskiej) i pamiątkową książką z ciekawostkami (płatne dodatkowo 9,95 funta). Nasz tip: nie musicie od razu brać droższych biletów dla każdego członka rodziny, z powodzeniem jedna książka Wam wystarczy. Po opłaceniu biletów mailem otrzymacie specjalny kod – na jego podstawie odbierzecie bilety w automacie przed studio. Możecie je odebrać przed samym wejściem. DojazdLeavesden jest bardzo dobrze skomunikowane z Londynem. Można zakupić transfer specjalnym autokarem, do którego wsiądziecie np. niedaleko Baker Street na przystanku przy Gloucester Pl czy w innych częściach miasta, jednak my od razu postawiliśmy na wersję ekonomiczną. Ponieważ i tak spędzaliśmy w Londynie kilka dni więc zaraz po przyjeździe zaopatrzyliśmy się w Oyster Card. To karta prepaidowa, dzięki której poruszanie się po Londynie wychodzi najtaniej. Można ją kupić na większości stacji metra. Karta kosztuje 5 funtów i jest to depozyt, który otrzymacie z powrotem dezaktywując ją np. w ostatnim dniu pobytu. Kartę możecie doładować wielokrotnością 5 funtów. My w pierwszym dniu doładowaliśmy nasze 10 funtami na głowę, a potem musieliśmy je jeszcze zasilić po 15 funtów. Tyle kosztowało nas 3-dniowe poruszanie się po mieście wraz z wyprawą do WB Studio. “Oysterkę” odbija się przy wejściu i wyjściu z przystanku (początkowego i końcowego. Jeśli na jednej stacji przesiadacie się z metra na kolejkę możliwe, że będziecie się musieli odbić jeszcze raz pomiędzy nimi). Nasz tip: cena jednorazowego ulgowego biletu na metro dla nastolatka jest prawie równa cenie biletu na przejazd dla osoby dorosłej na Oyster Card. Rok temu my jeździliśmy na kartach, Mateusz na biletach i ciągle było jakieś zamieszanie, a to trzeba było mu jakiś bilet dokupić, a to kupiliśmy dziś a jutro już nie działał itp. W tym roku wszyscy mieliśmy “oysterki” i to znacznie ułatwiało transport. My naszą podróż do Leavesden rozpoczęliśmy na stacji Euston (niestety nie z King Cross) skąd dotarliśmy metrem prosto ze spaceru po Camden Town (zakochałam się w tej dzielnicy, to temat na osobną notkę!). Z Euston kolejką można dojechać do stacji Warford się na linię Midland – jechaliśmy około 20 minut i dworzec Warford Junction był pierwszą stacją na trasie. Było też połączenie do Warford Junction, które miało po drodze kilka postojów na mniejszych stacjach i stacja Warford Junction była ostatnia na ważne co wybierzecie – macie dojechać do stacji Warford Junction. Sama stacja jest dobrze oznakowana – na peronach widać tablice: Tu wysiądź jeśli jedziesz do Warner po wyjściu ze stacji (w stronę miasta) znajdują się dwie wiaty przystankowe. Na jednej wisi wielki plakat, że stąd odjeżdża autobus do studia. Nie sposób go przeoczyć, więc nie martwcie się, że się zgubicie. Ja się nie zgubiłam, a jak wiecie z mjego FB kompletnie nie umiem w transport publiczny. Autobus do HogwartuNa stronie studia radzą, by na autobus przyjść 45 minut przed rozpoczęciem zwiedzania. Tak też zrobiliśmy. Okazało się jednak, że ludzi jest tak dużo, że autobus odjechał bez nas. A nam pozostało czekanie na kolejny. Autobusy jeżdżą co ok. pół godziny, więc lepiej zostawić sobie chociaż mały zapas czasu. Dojazd z przystanku zajmuje ok. 15 -20 minut, to niby nie jest dużo ale nie próbujcie pokonać tej drogi pieszo, bo studio tak naprawdę leży za miastem. Taka Ikea, pośrodku niczego 😉W internecie przeczytaliśmy, że bilet (w dwie strony, bo autokar odstawi Was pod dworzec po zakończeniu zwiedzania) kosztuje 5 funtów od osoby, ale kierowca skasował nas tylko po 2,50 więc nie wiem czy to była jakaś promocja, czy coś źle w autobusie trzeba zapłacić gotówką i najlepiej mieć wyliczoną kwotę. Kierowca wyda Wam papierowy wydruk/bilet. Nie wyrzucajcie go! To jest także bilet powrotny. ZwiedzanieAutobus dowiezie Was pod same drzwi studia. Tam możecie odebrać bilety, postać chwilę w kolejce do sprawdzenia toreb, odebrać audio przewodniki i książkę (jeśli zamawialiście ją z biletem) i… możecie rozpoczyna krótkie wprowadzenie dla grup, a potem można chodzić samodzielnie, we własnym tempie i kolejności miejscu działa wifi, a liczne tabliczki zachęcają by robić zdjęcia, kręcić video i publikować to wszystko w swoich mediach społecznościowych. Przy poszczególnych atrakcjach można obejrzeć materiały tłumaczące kulisy produkcji, dowiedzieć się ile kotów zagrało w filmie i zobaczyć jak zrobiono to fascynujące miejsce, w którym można zobaczyć co potrafią zrobić utalentowani realizatorzy, scenografowie, animatorzy. Dostrzec tytaniczną pracę sztabów ludzi, dowiedzieć się czy książki w gabinecie Dumbledore’a były prawdziwe i obejrzeć setki masek, kostiumów, nie jest tylko miejsce dla fanów Małego Czarodzieja, ale przede wszystkim dla fanów kinowej magii, pasjonatów spragnionych zaglądać za kulisy superprodukcji i osób po prostu ciekawych świata. Jedzenie i pamiątkiMniej więcej w połowie zwiedzania, kiedy burczący brzuch zaczyna przeszkadzać w zwiedzaniu nagle całkiem niespodziewanie wyrasta przed Wami… strefa myślcie, że to już koniec i najlepsze czyli możliwość wypicia kremowego piwa, dostajecie tuż przed wyjściem. To dopiero połowa trasy. Jeśli jesteście głodni, warto usiąść i coś przekąsić, bo przed Wami jeszcze sporo do nie znam cen, bo my pojechaliśmy na zwiedzanie prosto po lunchu i nikt nie miał ochoty na właśnie. Lunch. Nasz tip: Tip jedzeniowy dostałam od znajomej, która zwiedzała studio wiosną. I mogę Wam polecić, bo przetestowaliśmy na własnym podniebieniu. Zaraz jak wyjdziecie z dworca Warford Junction, po prawej stronie znajduje się pub THE FLAG z klasycznym pubowym jedzeniem. Jest i ryba z frytkami, i burgery, zestawy dla dzieci, dania z różnych stron świata, piwo i cydr. Jedzenie jest naprawdę smaczne i niedrogie. Za burgera z frytkami trzeba zapłacić ok. 6 funtów. To mniej więcej połowa cen londyńskich. Pub oferuje też wiele promocji w stylu kup dwa, odbierz trzecie, weź zielone dostaniesz niebieskie itp. Pub jest dość duży więc raczej mało prawdopodobne, że nie dostaniecie wolnego stolika. Można więc wyjechać z Londynu wcześniej i zjeść tutaj, zamiast szukać czegoś w stolicy. Jeśli chodzi o pamiątki w Warner Bros można zostawić i 5 i 300 funtów. Wszystko zależy od zasobności Waszej kieszeni i chęci. Sklep z pamiątkami znajduje się w połowie zwiedzania – w okolicy pociągu do Hogwartu i drugi, dużo większy, przy samym wyjściu. Pamiątkowy magnes kosztuje ok. 4 funtów, Hedwiga, która kręci głową i wydaje dźwięki 25 funtów (jest absolutnie szałowa). Są też notesy, ołówki, przypinki, bluzy, czapki (jest nawet tiara przydziału), maskotki, filmy, książki… Łatwo zwariować. Szczególnie gdy jest się fanem albo dzieckiem. Dlatego warto sobie wcześniej założyć budżet, który chcemy tu zostawić. Pamiątki z takich miejsc na ogół mają krótką datę ważności. Kurtka z Disneylandu, która w parku rozrywki wydawała się bardzo stylowa na ulicy rodzinnego miasta wydaje się trochę tandetna. W bluzie z wielkim napisem Slitherine głupio iść do pracy (chyba, że naprawdę jesteście geekiem). Kiedy skończycie zwiedzanie, przed studiem czekają autobusy powrotne (obowiązuje ten sam bilet, który kupiliście jadąc do studia), które odstawią Was na dworzec Warford Junction. Stamtąd pociągi do Londynu kursują do późnego wieczora. Podsumowując koszt wyprawy dla trzyosobowej rodziny to: bilety (podstawowy wariant) na zwiedzanie studio: 2×35 +27 czyli 97 funtów autobus ze stacji Warford Junction do Warner Bros. 3×2,5o czyli 7,50 funtów (nie wiem czy my trafiliśmy na promocję, bo w internecie znalazłam cenę 5 funtów/osoba) dojazd ze stacji Camden Town do Warford Junction i powrotny z Warford Junction do Archway Londyn (tam mieliśmy hotel) – 12, 40 funtów (w dwie strony) x 3 czyli 37,20 funtów Łącznie: 142, 20 funtów czyli przy kursie funta 5,4 około 768 zł Nie jest to na pewno mały wydatek, ale za taką atrakcję chyba warto. Najlepiej wybrać się na zwiedzanie przy okazji pobytu w Londynie – razem z dojazdami i np. lunchem w The Flag warto zaplanować na to cały dzień. Przy okazji pobytu w Londynie można zobaczyć też inne miejsca związane z filmem:– Dworzec King Cross, peron 9 i 3/4 – stąd odjeżdżały pociągi do Hogwartu– Zoo, terrarium – to tutaj w “Kamieniu Filozoficznym” podczas wyprawy do zoo Harry przypadkiem uwolnił boa dusiciela– Millenium Bridge, który zostaje zniszczony w “Księciu Półkrwi” w rzeczywistości ma się dobrze i stoi sobie niedaleko galerii Tate Modern W dobie ekspansji wielkich metropolii miejskich, warto docenić urok tych mniejszych i niekoniecznie wszystkim znanych. Oglądając niezwykłą galerię zdjęć, zastanawialiśmy się, czy to bajkowe miasteczka były inspiracją dla architektów, czy może na odwrót. 4e456b70c29163a03858cab43b1cad74 Damüls w Austrii wygląda jak ze świątecznej pocztówki. Brakuje tylko elfów i świętego Mikołaja. Z kolei Grindelwald w Szwajcarii mogłoby być drugim domem Harrego Pottera. A ty, gdzie najchętniej spędziłbyś weekend? Źródło: Data utworzenia: 2 stycznia 2015 23:10 To również Cię zainteresuje Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 22:58 Według książki i filmu - w Anglii. Aczkolwiek zdjęcia były robione w Szkocji ;) blocked odpowiedział(a) o 16:36 Nakręcali w Angli Prawdziwy jest w Szkocji Kayako91 odpowiedział(a) o 22:56 w Wielkiej Brytanii - Anglia to nie państwo, ciule blocked odpowiedział(a) o 22:55 Ginny. odpowiedział(a) o 22:57 Zamek w którym kręcono Harrego znajduje się w północno wschodniej Anglii (tuż nad Newcastle), nazywa się Alnwick, stronka: [LINK] oczywiście po angielsku. blocked odpowiedział(a) o 22:59 Wielka Brytania , kraj Anglia, mieszkam w Taunto (Anglia) i tu mówią ze połoa filmu własnie tutajw takiej zabytkowej szkole była kęcona, i to chyba prawda bo w srodku jest podobnie. Nir odpowiedział(a) o 22:55 Pacojana odpowiedział(a) o 22:55 Popy odpowiedział(a) o 22:55 ola566 odpowiedział(a) o 22:56 ja bylam w oxfordzie i tam byl krecony potter blocked odpowiedział(a) o 22:56 Wiem, ze ta sala wielka gdzie jedli itp. jest w jednym z uniwersytetow w Oxfordzie :) Anglia-London caasami w szkocji tez krencilia jak chcesz na wesole miasteczko harrego potter jeaschac to jedz do Orlando w USA :D Nir odpowiedział(a) o 23:03 "w Wielkiej Brytanii - Anglia to nie państwo, ciule" tylko kontynent? Czy może miasto? blocked odpowiedział(a) o 19:52 Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie (ang. Hogwarts School of Witchcraft and Wizardry) – fikcyjna uczelnia kształcąca przyszłych czarodziejów, mieszcząca się w zamku o nazwie Hogwart. Hogwart wymyśliła J. K. Rowling, autorka Harry'ego Pottera. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Aktualności | Zamek w Mosznej, czyli polski Hogwart odwiedziliśmy z nie byle okazji. Otóż, mili Państwo, w dniu 31 lipca swoje urodziny obchodzi jeden z najbardziej utalentowanych czarodziejów wszechczasów – Harry Potter. Co jak co, ale tutejszy zamek pozwala poczuć magiczny klimat. Zamek w Mosznej byłby idealnym rozwiązaniem dla producentów, gdyby nie wymyślono zielonego tła. Wystarczyłoby trochę pracy scenografa, a obiekt godnie naśladowałby najbardziej znaną szkołę czarodziejów. Prezentujemy Wam, nieco z przymrużeniem oka, lokacje, które mogą Was przenieść w świat magii. Jeśli to się nie uda, no cóż, może jesteście mugolami? 😉 1. Wygląd zamku Zamek był własnością rodu Tiele-Wincklerów i ich główną siedzibą. Właścicielem miejscowości Moszna w ówczesnych czasach był Hubert von Tiele-Winckler, niemiecki szlachcic i wielki miłośnik sztuki. Właśnie ta ostatnia cecha przyczyniła się do tego jak wygląda zamek. Otóż, rozbudowując zamek, pragnął zawrzeć w nim jak najwięcej stylów. Mamy więc tutaj m. in. gotyk, barok i renesans. Wnętrza zmieniają swój wystrój jak korytarze w Hogwarcie 😉 2. Zamkowe wieże Wieże stanowią nieodłączny i niemal najważniejszy element szkoły. Zamek w Mosznej, gdyby dobrze policzyć, może pochwalić się prawie setką wież. Spokojnie udałoby się tu znaleźć miejsce dla pokoju Gryffindoru, sowiarnię, salę wróżbiarstwa i astronomii, gabinet dyrektora i pokój Krukonów. 3. Oranżeria Nie ma bardziej urokliwego miejsca na naukę zielarstwa. U stóp zamku, ściśle przylegając do jego chłodnych murów, stoi metalowo – szklana konstrukcja. Głodni uczniowie mogą z niej przejść od razu do jadalni. 4. Schody W książce uczniowie często błądzili po korytarzach, gdyż schody zmieniały swoje położenie. Zamek w Mosznej ze swoimi wieżami również może pochwalić się wieloma ciekawymi rozwiązaniami. Mnie (TuJarek), chociaż schody nie spłatały figla, udało się zgubić, oddalając od grupy i znaleźć się w kaplicy. 5. Park Zamek otacza ponad dwustuhektarowy park. W czasach świetności było to aż 800 hektarów. Na tym terenie znajdziemy starodrzew. Ponad stuletnie dęby, gęsto posadzona roślinność powodują, że w słoneczny dzień jest gdzie się schować przed palącym słońcem. Im głębiej wchodzimy w park, tym robi się ciemniej, drzewa coraz starsze i większe, a dookoła nagle zapada cisza. Jak w Zakazanym Lesie. 6. Ciekawe wnętrza Zamek w Mosznej oferuje wycieczkę po wnętrzach zamku. Jeśli będziecie świeżo po lekturze Harry’ego, możecie wpaść na wiele nawiązań: 7. Jezioro Nieopodal zamku znajduje się jezioro i fontanna. Fontanna byłaby idealnym oknem na świat z pokoju Ślizgonów, a zbiornik wodny areną jednego z zadań w Turnieju Trójmagicznym. Zamek w Mosznej jest trochę jak seria książek o Harrym Potterze – dla jednych to fantastyczny obiekt pełen niespodzianek architektonicznych, a dla innych – symbol obciachu i kiczu. My lubimy zamki, zatem dla nas to bardzo interesujący obiekt. A Wy? Jak myślicie? Bonus: Czy to Hedwiga? Bonus 2: Trójka autorów, a może aurorów? 😉 J. Harry i jego ekipa z pewnością dobrze czuliby się także w innych bibliotekach: Najciekawsze biblioteki na świecie: W tym zamku można spać, więc sprawdźcie również: Niezwykłe miejsca noclegowe w Polsce „Po drugiej stronie, osadzony na wysokiej górze, z rozjarzonymi oknami na tle gwieździstego nieba, wznosił się ogromny zamek z wieloma basztami i wieżyczkami”. Czy powstały na potrzeby ekranizacji Harrego Pottera zamek można zwiedzić, gdzie leży Góra Przeznaczenia z Władcy Pierścieni i skąd polskie motywy w bollywodzkich produkacjach? Oto tajemnice filmowych tego artykułu dowiesz się:gdzie jest Hogwart;gdzie i jak nakręcono Władcę Pierścieni;jakie tajemnice kryją scenerie Indiany Jonesa;Na całym świecie turystyka filmowa, zwana set jetting, to prężnie rozwijająca się gałąź przemysłu turystycznego. Wycieczki tropem bohaterów filmowych albo miejsc, gdzie kręcono odcinki programów telewizyjnych są coraz popularniejsze. Mieszkańcy tych regionów potrafią doskonale wykorzystać tę szansę. Miejsca, które odwiedziły ekipy filmowe stają się ogromnymi atrakcjami turystycznymi, przyciągającymi nieprzerwanie tłumy dziś pierwszą informacją, na jaką natrafiamy na stronie hotelu „Mountain Lake” w Pembroke w Virginii to ta, że nakręcono tu „Dirty Dancing” z Patrickiem Swayze i Jennifer Grey w rolach głównych. I choć film powstał w 1987 r., to nadal jest wabikiem dla gości, którzy marzą nie tylko o pobycie w komfortowym hotelu, ale też o wielkiej miłości, na miarę tej tropem plenerów, miejscowości i budynków przedstawionych w ulubionych produkcjach to wspaniały motyw przewodni podróży i jednocześnie możliwość przyjrzenia się im z trochę innej perspektywy. Jeszcze ciekawsze może okazać się poszukiwanie miejsc, które na szklanym ekranie odgrywały zupełnie inne lokalizacje, oddalone często o tysiące dawno temu, w odległej galaktyce…Tymi słowami zaczyna się każdy film z serii „Gwiezdnych Wojen”, jednak ujęcia do nich powstawały przecież tu, na Ziemi. Niecodzienne krajobrazy George Lucas odnalazł w Tunezji, gdzie znajduje się miasteczko Tataoine, które użyczyło nazwy rodzinnej planecie Lucka Skywalkera, Tunezja to rejon bardzo często odwiedzany przez turystów. Znajduje się tu największe słone jezioro Sahary Szott el Jerid, z którego w okresie letnim woda odparowuje zupełnie, tworząc ogromną powierzchnię pokrytą warstwą soli. Przez jego środek biegnie droga, z której można podziwiać niesamowity brzegiem jeziora w Douz odwiedzający czują się jak na zielonej wyspie pośrodku pustyni. Oaza, zwana wrotami Sahary, dzięki studniom artezyjskim, stała się ośrodkiem hodowli wielbłądów i uprawy palm daktylowych. Turyści mogą tu wybrać się na przejażdżkę wielbłądem w długiej karawanie w głąb dalej na zachód zadziwia berberyjska osada Matmata, której mieszkańcy wydrążyli swe dwupiętrowe domy w miękkich skałach. Taki typ budownictwa zapewnia utrzymanie w środku stałej temperatury, co jest niezwykle istotne w rejonie, gdzie temperatura osiąga 50ºC. Berberowie do dziś zamieszkują te domy, częściowo udostępniając je do zwiedzania. Można zdecydować się na nocleg w tych spartańskich warunkach, lub chociaż zjeść tradycyjnego tunezyjskiego bricka – cieniutki, kruchy naleśnik faszerowany ziemniakami, pietruszką, jajkiem, czasem kręcenia w tej scenerii „Gwiezdnych Wojen” jest przez tubylców mocno eksponowany. Część domostw przerobiono na swoistą izbę pamięci, gdzie podziwiać można zdjęcia i eksponaty związane z Śródziemia do MordoruNowa Zelandia to wyspiarskie państwo na Oceanie Spokojnym, gdzie urodził się, dorastał i nadal mieszka Peter Jackson. Jest to kraj kontrastów, gdzie znaleźć można zarówno ośnieżone szczyty, tropikalną puszczę, wulkany, gorące źródła, gejzery i fiordy. Nic dziwnego, że właśnie tu reżyser znalazł krajobrazy dla obsypanej Oscarami trylogii Władca wszędzie można było swobodnie kręcić sceny filmowe. Przeszkodę stanowiły zarówno wierzenia rdzennych mieszkańców, jak i ukształtowanie terenu. Filmowy Edoras, stolica Rohanu, powstał na Wyspie Południowej. Aby dotrzeć do wzgórza Mount Sunday, gdzie stał filmowy zamek, trzeba pokonać żwirową drogą dolinę pokrytą potrzeby filmu wybudowano drogę i mosty, umożliwiające ekipie dotarcie na plan. Na przedmieściach stolicy kraju kręcono sceny bitwy w Helmowym Jarze, zresztą później właśnie w Wellington miała miejsce światowa premiera Władcy Pierścieni: Powrót Króla. Podążając śladami bohaterów dotrzeć musimy w końcu do Parku Narodowego Tongariro, filmowego Mordoru. Jest to wulkaniczny teren ze szczytem Mount Ngauruhoe, którego niedostępne stoki wcieliły się w Górę Przeznaczenia w Parku Narodowym Tongariro, Nowa ZelandiaW ramach troski o środowisko, podczas kręcenia trylogii, delikatne rośliny zabezpieczano materiałem ochronnym, a po zakończeniu prac, 6 miesięcy trwało rozbieranie dekoracji i przywracanie krajobrazu do stanu poprzedniego. Nie znaczy to jednak, że dziś nie można podziwiać na żywo budowli opisanych w dziele Tolkiena. Ian Alexander, farmer, na którego posiadłości powstawał film stworzył doskonale prosperujące przedsięwzięcie turystyczne w miejscowości Matamata, w sercu regionu dwugodzinnej wycieczki, połączonej, nie wiedzieć czemu, z pokazem strzyżenia owiec, można przenieść się w świat filmu i zwiedzić osadę Shire z domkami Hobbitów, można też zorganizować konferencję czy bankiet firmowy w wyjątkowej scenerii. Wiele wariantów wycieczek po okolicy można rezerwować on-line na stronie Hobbiton to doskonały przykład na jaką skalę jest uprawiana turystyka filmowa. Za sprawą kręconej tam trylogii Nowa Zelandia odnotowała rekordową ilość 2,5 milionów odwiedzających rocznie. Jest to wzrost o ok. 30% w stosunku do lat „sprzed filmu”.Wąska ścieżka wprowadziła ich nagle na skraj wielkiego, czarnego jeziora. Po drugiej stronie, osadzony na wysokiej górze, z rozjarzonymi oknami na tle gwieździstego nieba, wznosił się ogromny zamek z wieloma basztami i wieżyczkami. To opis Hogwartu pochodzący z książki Rowling „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”. Wszyscy wielbiciele młodego czarodzieja zastanawiają się, skąd autorka czerpała inspirację i czy taki zamek naprawdę istnieje?W rzeczywistości Hogwart powstał w jej wyobraźni i próżno go szukać wśród ruin zamków Szkocji. Dopiero ekranizacja serii książek zmusiła scenarzystów do znalezienia plenerów, budowli i wnętrz odpowiednich do oddania ich Dworcu King’s Cross w Londynie znajduje się peron 9¾, dostępny tylko dla czarodziejów. Stąd, co roku, 1 września, Harry odjeżdża buchającym parą expresem relacji Londyn – Hogwart. Wejście na peron zlokalizowane jest w ścianie, pomiędzy peronami 9 i 10, dostępnymi dla mugoli, czyli zwykłych ludzi. W rzeczywistości perony 9 i 10 znajdują się w osobnym budynku, więc na potrzeby filmu zagrały je perony 4 i 5. Dziś można zobaczyć pomiędzy nimi tabliczkę Platform 9¾ i znikający w ścianie wózek bagażowy, będące nieprzerwanie obiektami zainteresowania fanów Pottera. Co ciekawe, pokazywana w filmie fasada dworca to już nie King’s Cross, a St. opuszczeniu Londynu, Hogwart Express pokonuje kilkugodzinną trasę, do której ujęcia powstawały wzdłuż linii z Glasgow do Mallaig. Najbardziej charakterystyczne jej miejsca to wiadukt Glenfinnan, zakręt nad brzegiem Jeziora Eilt i stacja Arisaig, która odegrała rolę filmowej stacji Hegsmeade. Stąd Harry udaje się już do Hogwartu, dla którego ekranizacji wnętrz użyczyły Zamek Alnwick, Oxford, Katedra Durham, Katedra Gloucester i opactwo przeciwieństwie do naszego kraju, set jetting w Wielkiej Brytanii rozwija się bardzo prężnie. Wydawane są mapy z zaznaczonymi lokacjami związanymi z filmem, organizowane wycieczki i przejażdżki koleją, nawiązujące do przygód Harrego Pottera. Prawie połowa młodych Brytyjczyków jako cel swoich podróży podaje podążanie śladami bohaterów tego i innych ku nowej przygodzie…Dziewicze zakątki świata, dawne cywilizacje, skarby, artefakty, źli prześladowcy, piękna kobieta, niewiarygodne zbiegi okoliczności i dużo poczucia humoru. Archeolog, Indiana Jones, grany przez Harrisona Forda, przemierza świat w poszukiwaniu przygód. Dla realizatorów scenariusza nie oznaczało to jednak pokonania tej samej trasy. Z różnych przyczyn: finansowych, religijnych czy politycznych, część ujęć była kręcona w studiach filmowych a część w prawdziwych lokacjach, choć nie zawsze tych, które przewidywał Spielberg dość często odwiedza Hawaje. Tu powstawały m. in. ujęcia do Parku Jurajskiego, ale wcześniej wyspa Kauai imitowała amazońską dżunglę w Poszukiwaczach Zaginionej Arki. Późniejsze koleje losu kierują Indianę Jonesa do Egiptu, gdzie ekipa filmowa zawitała, lecz tylko na krótko. Poza kilkoma scenami kręconymi w Kairze, kraj faraonów z powodzeniem udawała Tunezja. Ujęcia powstawały w dokładnie tym rejonie kraju, gdzie Gwiezdne Wojny. Widocznie pewne części świata są bardziej fotogeniczne niż inne. Tym razem ekipa ulokowała się po drugiej stronie Szott el Jerid i pracowała w miasteczkach Tozeur i wiele inwencji wykazali twórcy kolejnych filmów o przygodach znanego podróżnika w charakterystycznym kapeluszy. Akcja Świątyni Zagłady rozgrywa się m. in. w Szanghaju. Miasto to okazało się jednak zbyt rozbudowane i przeobrażone w stosunku do lat trzydziestych XX w., kiedy to dzieje się akcja filmu, wobec czego ujęcia kręcono w innym chińskim porcie Makao. Plan filmu zakładał nakręcenie kilku scen w Indiach, jednak z wobec problemów z uzyskaniem niezbędnych pozwoleń, został przeniesiony na Sri Lankę. Z kolei bardzo znana scena zjazdu z himalajskich szczytów na dmuchanym materacu powstała w kalifornijskim Parku Narodowym część przygód Indiany Jonesa Ostatnia Krucjata zarówno dla jej bohaterów, jak i twórców oznaczała podróż dookoła świata. Odwiedzili oni wiele miejsc w Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Austrii, we Włoszech i Niemczech, by w końcu znaleźć się w Dolinie Półksiężyca, gdzie podróżnik odnalazł Święty Graal. W rzeczywistości jest to budowla Khazneh, zwana Skarbcem Faraona w jordańskiej Petrze. Ruiny miasta wykutego w skale przez Nabatejczyków sięgają swą historią czasów położenie miasta na skrzyżowaniu szlaków handlowych, ograniczony dostęp przez wąski wąwóz As-Sik oraz obecność źródeł wody pitnej zapewniały mieszkańcom niezależność i dobrobyt. Nie zostało zdobyte ani przez króla Judei, Heroda Wielkiego, ani egipską królową Kleopatrę, ani cesarza Oktawiana Augusta. Wpływy egipskie, syryjskie, greckie i rzymskie odcisnęły piętno na architekturze miasta, jego budynkach, pałacach, grobowcach i wodociągach wykutych w skale, nadając im niepowtarzalny charakter. Dziś Petra zachwyca doskonale zachowanymi, monumentalnymi budowlami i bogatymi zdobieniami, przyciągając rzesze miłości z Tatrami w tleNaiwność fabuły, słaba gra aktorska i marny scenariusz, tak najczęściej określane są bollywoodzkie produkcje. Uogólnienie to jest mocno krzywdzące dla indyjskiego przemysłu filmowego, gdzie w Bombaju powstaje 300-400 filmów rocznie. Jednym z nich jest Fanaa, oparta na konflikcie moralnym, historia część filmu to ciepłe krajobrazy Indii, które są tłem dla rozwijającej się miłości. Druga część to czas rozterek wewnętrznych, trudnych wyborów i tytułowego unicestwienia w miłości wśród surowych, zaśnieżonych szczytów Kaszmiru. A gdzie ten Kaszmir? Twórcy filmu odnaleźli go w Tatrach, w okolicach Zakopanego. W Płazówce znajduje się dom głównej bohaterki, ujęcia powstawały też na Butorowym Wierchu, na lotnisku w Nowym Targu (baza wojskowa na granicy Indii i Kaszmiru), w Krakowie i Chorzowie. Warto wybrać się więc do kina z powodu tego polskiego akcentu w indyjskiej produkcji i warto wybrać się w Tatry w poszukiwaniu miejsc wykorzystanych przez filmów zadają sobie wiele trudu poszukując najlepszych plenerów do zdjęć. Część z nich często powraca do tych samych, sprawdzonych miejsc i pokazuje je w zupełnie nowy, niespotykany sposób. Na potrzeby filmów zatrudniane są osoby odpowiedzialne za wynajdywanie coraz to nowych krajobrazów, miast, budynków, które oddadzą charakter powstających produkcji. Fotografują one i katalogują ujęcia, by móc do nich powrócić w odpowiednim producentów nie zna granic i, jeśli dane plenery nie spełniają całkowicie ich oczekiwań, przebudowują, przerabiają, jak będzie trzeba, to i przemalują trawę na zielono. Tam gdzie nie dają rady technicy, do gry wkraczają graficy komputerowi i dalej obrabiają, obrabiają, obrabiają… W rezultacie oglądając film widz przenosi się całkowicie w świat iluzji. Jednak gdzieś u podstaw tego procesu są prawdziwe miejsca i krajobrazy, do których można dotrzeć, by rzeczywistość skonfrontować z filmową fikcją.

miasteczko z harrego pottera